23 kwietnia - św.Wojciecha

23 kwietnia - św.Wojciecha

Urodził się w 956 roku jako syn Sławnika, hrabiego na Lubiczu i Strzeżysławy, krewnej księżnej Dąbrówki z rodu Przemyślidów. Obok Matki Bożej Królowej Polski i św. Stanisława, jest głównym patronem Polski.

Pochodził z czeskich Libic, stolicy plemiennego księstwa Sławników, rozciągającego się między Morawami a Czechami i sięgającego obecnego Kłodzka na Dolnym Śląsku. Sławnik, ojciec przyszłego świętego, nie był wiernym mężem swej prawowitej małżonki Strzeżysławy, spłodził kilkoro dzieci z innymi kobietami. Wśród przyrodniego rodzeństwa Wojciecha był jego najbliższy towarzysz Radzym-Gaudenty, późniejszy arcybiskup gnieźnieński. Początkowe wykształcenie Wojciech otrzymał w domu rodzinnym, a w latach 972-981 pod prektoratem arcybiskupa Adalberta podjął nauki w szkole katedralnej w Magdeburgu. Prawdopodobnie pod jego wpływem wraz z sakramentem bierzmowania Wojciech przyjął imię Adalbert, pod którym dziś czczony jest na Zachodzie. Oktryk, surowy wychowawca Wojciecha nie był w stanie „oczyścić” wychowanka ze skłonności do hulanek i ładnych kobiet, dlatego też niewiele wskazywało na to, że wyrośnie z niego kandydat na świętego.

W 981 roku Wojciech przyjął święcenia kapłańskie z rąk Dytmara, pierwszego biskupa Pragi. Po tym jak objął funkcję kanonika praskiej katedry, zaczął prowadzić rozkoszne życie, stając się znanym w kręgach praskich jako miles deliciosus („żołnierz przyjemności”). Trwało to do czasu śmierci biskupa Dytmara, śmierci, której nieznane są przyczyny, ale wiadomo, że przebiegała wśród koszmarów i wizji szatanów uprowadzających zmarłego do piekła (Dytmar rozpuścił swoich księży tolerując ich nieprawe poczynania). Widok konającego w mękach biskupa odmienił życie Wojciecha, który zdając sobie sprawę z popełnionych dotychczas błędów, porzucił życie „żołnierza przyjemności” i oddał się gorliwej pokucie. W wieku ok. 30 lat objął stolicę biskupią, był więc na tą funkcję o wiele za młody. Rozwój kariery Wojciecha można tłumaczyć polityczną grą Przemyślidów. Bolesław II wstawiał się za Wojciechem licząc na zneutralizowanie wpływu oraz osłabienie pozycji libickich władców.

Mimo wielu zasług w posłudze duszpasterskiej (odwiedzał chorych i więźniów, potępiał wielożeństwo i rozwody, nieprzestrzeganie postów, rozwiązłość obyczajów oraz sprzedawanie chrześcijan kupcom arabskim i żydowskim), Wojciech wciąż popełniał nowe polityczne błędy, zrażając do siebie praktycznie wszystkich, w tym nawet rodzinę. Roztrzęsiony, sfrustrowany, nienawidzący wszystkich i wszystkiego udał się w 988 roku do Rzymu. W 990 roku wraz z bratem Radzymem złożył tam śluby zakonne w klasztorze benedyktyńskim św. św. Bonifacego i Aleksego. Od tamtej pory Wojciech całkowicie poświęcił się modlitwie oraz dysputom z wybitnymi teologami. Mimo niechęci, po dwóch latach pobytu w Rzymie, powrócił do Pragi. Powrót nie trwał jednak długo, gdyż już w 995 roku w poczuciu niezrozumienia, powtórnie wyjechał do Rzymu i osiadł na Awentynie by oddać się modlitwie, kontemplacji oraz studiom. Gdy po raz kolejny wrócił do kraju, spotkał się z niechęcią podburzonych przez Bolesława prażan. Zapowiedzieli oni, że nie chcą Wojciecha jako swego biskupa. W tej sytuacji udał się na ziemie polskie aby podjąć się stamtąd misji nawracania pogan.

W 997 roku w towarzystwie brata Radzyma-Gaudentego, kapłana Benedykta oraz orszaku 30 zbrojnych wojów wyruszył łodzią do Prus. Początkowo przebywał w okolicach Gdańska, później udał się w pobliże ośrodka Handlowego Prusów, Truso. Chociaż został bardzo nieżyczliwie przyjęty przez mieszkańców, nie zrezygnował z trudu misyjnej działalności. Działalności, która skończyła się dla niego śmiercią. 23 kwietnia 997 roku został pchnięty włócznią przez pruskiego kapłana. Głowę Wojciecha odcięto, wbito na pal a ciało wrzucono do rzeki. Bolesław Chrobry wykupił ciało męczennika i pochował je w Gnieźnie.

Niewielkie fragmenty relikwii gnieźnieńskich znajdują się dziś w kilkunastu polskich kościołach, ich drobny ułamek umieszczono w pierścieniu noszonym przez arcybiskupa gnieźnieńskiego. Około 1127 roku powstały słynne „Drzwi Gnieźnieńskie”, na których rzeźbą utrwalono 18 scen z życia świętego. W ikonografii postać św. Wojciecha jest zazwyczaj przedstawiana w biskupim stroju. Za najstarszy wizerunek uważa się pochodzącą z początku XII wieku płaskorzeźbę w kościele św. Bartłomieja w Rzymie.

 

Za:Oltarz.pl


za: Hlondianum

.

Dziękujemy za wszystkie głosy na naszą stronę w Rankingu stron ministranckich:)